Forum Klasy Vc w SP3 w Polkowicach

- No plis, daj...
- Nie sama sobie napisz!
Lekcja polskiego. Kamila, piękna, wysportowana i mądra dziewczyna, prosiła pulchnego i zarozumiałego Tomka, aby dał jej ściągnąć.
- Tylko popatrzę...
- A niech cię licho, bierz i pisz! - rzucił na jej ławkę swój zeszyt.
Kama jako dobra przyjaciółka dała ściągnąć Jolce, taka babska solidarność. Kiedy obie miały już plan wydarzeń i problematykę oddały Tomkowi jego zeszyt. On nawet tego nie zauważył, bo najprawdopodobniej jak to kujon zakuwał do swojego wielkiego łba.
Klasa była nadzwyczajnie cicho, ale co tu się dziwić, w sumie to zastępstwo z wicedyrektorką. Nagle rozległ się dzwonek. Wreszcie przerwa! Wszyscy wylecieli jak z procy, ciesząc się czasem wolnym.
Dla Żurka nie ma granic. Robi to na co ma ochotę, bez względu na innych. Ludzie mówią, że przeciwieństwa się przyciągają i mają rację, ponieważ Żurek i Tomek to starzy przyjaciele. Kacper pociągnął kujona na rampę razem z inną wiarą. Każdy by chciał być takim Żurkiem, nie martwić się o pałę z matmy, a czerpać radość z życia. Celna uwaga Szczepana szybko obudziła wszystkich, zamyślonych na rampie:
- Eee... Chyba już jest lekcja...
Wszyscy pędem ruszyli do szkoły, śmignęli po schodach i zasapani skierowali się do klasy. Ujrzeli coś co ich zaskoczyło.
Facet w czarnym kapturze i zakrwawioną siekierą w ręku, omijając ciała swoich ofiar, sunął do zmęczonej grupki dzieci. Nie mieli sił aby uciec. Na ich szczęście nie bolało... trochę...